Pracując w roli sprzedawcy na giełdach staroci można zarabiać całkiem przyzwoite pieniądze. Są to miejsca, gdzie właściwie znaleźć można wszystko – od widelca do pojazdu samochodowego. W wielu miejscach giełdy staroci czynne bywają przez siedem dni w tygodniu, w innych działają jedynie w weekendy. Sprzedający na własną rękę dostarczają swoje towary pod określoną lokalizację, gdzie przez kilka godzin rządzi ruch, gwar i wrzawa. Jeżeli ktoś lubi grzebać w stercie różnorodnych, często archaicznych gadżetów i stale poszukuje przygód – z pewnością giełdy staroci będą jego ulubioną rozrywką. Nie narzekają sprzedawcy wyrobów. Najszybciej schodzą przedmioty domowego użytku, zabytkowe meble, gadżety kuchenne. Na giełdach tego typu coraz częściej znajdują się także stoiska, gdzie sprzedaje się po tańszej cenie artykuły cukiernicze i chemiczne przywożone z Niemiec. Można je niekiedy kupić nawet o połowę taniej, niż w zwykłym sklepie. Targi staroci funkcjonują na spółkę także z prymitywnymi punktami gastronomii, gdzie po wytężonych łowach można zjeść kiełbasę z grilla.